wtorek, 16 października 2012

Przedszkole

Czasu na pisanie brak, a tyle w tym czasie zdążyło się wydarzyć... Misiek przede wszystkim poszedł do przedszkola, pierwszy tydzień był pełen płaczu, bo ...nie chciał wracać do domu:))) w końcu jednak dał sobie przetłumaczyć, ze kiedyś do domu wrócić trzeba....
Ma pierwszego kumpla Kostka, a ostatnio w opowieściach pojawia się również Oliwia. Imion innych dzieci po 1,5miesięcznym pobycie w przedszkolu zupełnie nie pamięta i tu upatruje znaczne podobieństwo do tatusia.:). Generalnie zaadoptował sie famtastycznie choć pojawiły się problemy. Mimo bardzo pozytywnego nastawienia Misiek zaczął moczyć sie w nocy; trwało to ponad miesiąc, narazie odpukać od tygodnia noce suche. Jak widać także pozytywne emocje+potworne zmęczenie moze wywyołać takie rezultaty.
Pojawił sie też problem z traktowaniem Maji: nie pozwala się jej dotknąć, nie chce sie z nią bawić, nie chce żeby dotykała jego zabawek, itd, itp. Takich emocjonalnych i negatywnych zachowań  pojawiło sie sporo, jakby fakt pojawienia się rówieśników sprowadził siostrę do kategorii lalki szmacianki. Ręce opadały mi z bezsilności, zmęczenia, umysł gorączkowo poszukiwał pomysłu co z tym fantem zrobić, a gardło zaczynałam zdzierać krzykiem-tak, tak, zaczęłam wydzierać się na własne dziecko...co za koszmar....
Postanowiłam wypróbować na początek metodę tablicy ze słoneczkami za pozytywne zachowanie i ....od 3 dni działa fantastycznie!!!Oby tak dalej a za 4 dni będzie nagroda!:) Ufff mam nadzieję, ze metoda sprawdzi się, bo chwilowo innych pomysłów brak.
A dopóki działa odpoczywam psychicznie:)
Howgh!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz