czwartek, 12 kwietnia 2012

Kluchy na parze

Kładę Maję spać, więc proszę by Michał został cichutko w pokoju. Leże obok małej i myślę, ze coś tam za cicho. Idę po paru minutach, Misiek siedzi grzecznie z książką na kapapie, pompuch (robiony dzień wcześniej na kolacje) w ręce. Pytam:
-Misiu a skąd masz pompucha?- siadam obok, by mu poczytać
-W kuchni na stole był, maaama!
-acha - pare sekund ciszy... - dałem też rybce troszkę, bo była głodna...-zrywam się i bieg do rybki, by ją reanimować.W locie mam jeszcze nadzieję, ze to tylko kilka okruszków. U bojownika jednak pływa pół buły porwanej na mniejsze kawałki, coby się nam ryba przy przekąszaniu nie zadławiła....No coż, szybka wymiana wody, mycie, czyszczenie...cudownie poprostu, jak miło, że dziecie dba o przyjaciół...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz